jak wyjechać do usa 2017

January 20 – Donald Trump is sworn in as the 45th president of the United States, [27] and Mike Pence is sworn in as the 48th vice president. January 21 – 2.9 million people attend the Women's March in opposition to the inauguration of Donald Trump, making it the single biggest protest in U.S. history. [28] January 23. 2017-03-30 08:35. Edytuj (5) Przepraszam bardzo, a co one takiego robią, że od razu mamy dawać im pieniądze? Machać pomponami i skakać każdy głupi potrafi. A dziewczynki jak chcą wyjechać do stanów, to niech same ubierają pieniądze - to przynosi więcej satysfakcji, niż żebry.. San Escobar. San Escobar is a non-existent country originated from a blunder of the Polish Minister of Foreign Affairs Witold Waszczykowski. [1] [2] On 10 January 2017, Waszczykowski told reporters that, in a bid for a non-permanent seat for Poland on the UN Security Council, he had meetings with officials from various countries, including some Pogadanka o tym, na co zwracać uwagę wybierając miasto w USA wyjeźdżając na stałe?Kręcą Cię Stany? Zasubskrybuj! Daj lajka, skomentuj!FanPage FB: https://www Mam Rosyjskie obywatelstwo oraz paszport, jednak jestem zameldowany w Polsce, mieszkam tutaj i się uczę. Chciałbym wyjechać do USA po zakończeniu szkoły (obecnie technikum). Jak wygląda sprawa z tym muszę wyrobić wizę, gdzie się o takową ubiegać. Nawet myślę o wyjeździe na stałe. Pozdrawiam Männer Die Mit Jeder Frau Flirten. Dostaję sporo wiadomości od czytelników bloga w związku z planowanym przez nich wyjazdem do Stanów i wiele z nich dotyczy starania się o wizę turystyczną. Wydawać by się mogło, że w dobie internetu informacje na jej temat zostały przedyskutowane wiele razy na rozmaitych forach, grupach i stronach internetowych. Jednak Wasze pytania, a także także pytania, które, jak pokazują statystyki, prowadzą kolejne zbłąkane duszyczki na niniejszego bloga, uświadamiają się, że niektóre mity są wciąż żywe. W dzisiejszym odcinku formalności postanowiłam się z nimi rozprawić. Jeśli jesteście ciekawi jakie mity o wizie przewijają się najczęściej – zapraszam do czytania. PODCZAS ROZMOWY W AMBASADZIE TRZEBA ROZMAWIAĆ Z KONSULEM PO ANGIELSKU Bzdura. Amerykańscy konsulowie mówią po polsku, w stopniu przynajmniej komunikatywnym, ponieważ pracują w placówce na terenie Polski. Muszą porozumieć się z Polakami aplikującymi o wizy, a przecież nie każda osoba, która wybiera się na wakacje do USA zna płynnie angielski. Pomyślcie o wszystkich, którzy jadą z biurem podróży i przewodnikiem albo wybierają się do polskiej rodziny i zwyczajnie nie będą musieli dogadywać się po angielsku podczas wyjazdu. Jeśli ktoś zna język w podstawowym stopniu, ale nie czuje się na tyle komfortowo by z konsulem rozmawiać po angielsku, to nie musi się obawiać. Zwykle to osoba aplikująca daje znać konsulowi, w jakim języku odbędzie się rozmowa. Jeśli odezwiemy się po angielsku, to konsul będzie kontynuował w swoim ojczystym języku, bo tak mu zdecydowanie łatwiej. Jeśli zaś przywitamy się polskim dzień dobry, to dalsza rozmowa potoczy się również po polsku. KORZYSTANIE Z POŚREDNIKÓW PRZY ZAŁATWIANIU FORMALNOŚCI WIZOWYCH ZWIĘKSZA SZANSĘ NA OTRZYMANIE WIZY. Kolejny mit. A raczej chłyt matetingowy, jak mówił Kabaret Ani Mru Mru. Pośrednicy korzystają często z niewiedzy ludzi i oferują im pomoc w przebrnięciu przez formalności wizowe. Nazywają się kancelarią, proponują “merytoryczne przygotowanie do rozmowy z konsulem” oraz fachowe wypełnienie wniosku i umówienie na spotkanie. Wspominają też o setkach zadowolonych klientów, którzy DZIĘKI NIM mogli spędzić wakacje życia w USA. I tak ludzie, dla których procedura wizowa jest czarną magią, łykają haczyk i płacą słono pośrednikowi, wierząc że tylko dzięki temu dostaną wymarzoną wizę. To oczywiście pic na wodę, bo nawet najlepsza kancelaria i jej pracownicy NIE ZAGWARANTUJĄ NAM otrzymania wizy. Owszem, pomogą nam w wypełnieniu wniosku (choć wszystkie dane będziemy musieli im podać sami) i umówią na rozmowę. Mogą też doradzić jakie dokumenty zabrać ze sobą do ambasady i na jakie pytania być przygotowanym. Jednak zapłacenie za pośrednictwo nie zmieni ostatecznej decyzji ambasady. Jeśli konsul będzie miał wątpliwości co do celu naszego wyjazdu, to nawet trzy konsultacje z pośrednikami nie zmienią jego decyzji odmownej. Dlatego jestem zdania, że wniosek można z powodzeniem wypełnić samodzielnie, korzystając z informacji zawartych na stronie ambasady. A w razie wątpliwości odnośnie jakiegoś pytania można skonsultować się z kimś, kto proces wizowy ma już za sobą. JEŚLI JADĘ W ODWIEDZINY DO ZNAJOMYCH/RODZINY POTRZEBUJĘ ZAPROSZENIE OD NICH BY DOSTAĆ WIZĘ Dawno i nieprawda. Kiedyś faktycznie obowiązywało coś takiego jak zaproszenie od osoby mieszkającej w USA. I rzeczywiście konsulowie w ambasadzie pytali o okazanie owego zaproszenia na rozmowie. Obecnie żadne oficjalne zaproszenie nie jest potrzebne, jeśli ma się zamiar polecieć na krótko w odwiedziny do rodziny czy znajomych. W formularzu pojawi się za to pytanie o adres, pod którym mamy zamiar się zatrzymać, a i konsul z dużym prawdopodobieństwiem zapyta o to samo. Wystarczy odpowiedzieć wtedy rzeczowo, że zatrzymamy się przykładowo w domu znajomych w San Francisco. Fizycznego zaproszenia mieć jednak nie trzeba. Jako ciekawostkę powiem Wam, że mój brat starając się o wizę w 2016 jako powód podał wyjazd na ślub siostry i również nie pokazywał zaproszenia na ślub. Powód był prozaiczny – podczas naszych 90 dniowych przygotowań do ślubu (tutaj) zwyczajnie zapomnieliśmy o zaproszeniach 😀 W MOMENCIE STARANIA SIĘ O WIZĘ MUSZĘ MIEĆ BILETY I DOKŁADNY PLAN WYCIECZKI Częściowo mit, choć nie do końca. Jeśli chodzi o bilety, to nikomu nie radziłabym zakupu biletów przed otrzymaniem wizy. Nawet jeśli jej otrzymanie wydaje nam się pewnikiem! Lepiej więc wstrzymać się z tym krokiem, natomiast dobrze jest mieć ogólny pomysł na wycieczkę za ocean. Wyobraźcie sobie sytuacje, że osoba na rozmowie w ambasadzie, mówi konsulowi, że chciałaby pojechać na wakacje np. do Illinois. Konsul pyta, co w jakim razie chciałaby zwiedzić w tym stanie. A zdezorientowana tym pytaniem osoba nie jest w stanie wymienić nawet jednej atrakcji turystycznej, w miejscu, do którego rzekomo udaje się na wakacje. U konsula automatycznie może to wzbudzić podejrzenie, że ten człowiek myśli raczej o nielegalnej imigracji, a nie o wakacyjnym wyjeździe. Także na rozmowę lepiej mieć przygotowany ogólny plan. Nawet jeśli ten plan później ulegnie zmianie, bo zamiast planowanego wyjazdu do Nowego Jorku, dorwaliście bilety na Zachodnie Wybrzeże w fantastycznej cenie.. 😉 WIZA JEST WAŻNA TAK DŁUGO JAK DŁUGO WAŻNY JEST PASZPORT Nieprawda. Całkiem niedawno rozmawiałam z jedną z czytelniczek, która wspominała, że była w Stanach 7 lat wcześniej i chciałaby znów pojechać, ale nie może, bo jej paszport z wizą stracił już ważność. Zapytałam wobec tego, na jak długo miała przyznaną wizę, a ona odpowiedziała, że na 10 lat. Odpowiedziałam, że w takim razie ma jeszcze trzy lata na wyjazd, bez konieczności starania się o nową wizę 🙂 Wiza do USA jest pozostaje ważna do momentu jej wygaśnięcia, nawet jeśli w tym czasie paszport zdążył już stracić ważność. W takiej sytuacji podróżuje się z dwoma paszportami – jednym starym z wizą do USA i drugim nowym, bez wizy. Oczywiście warunek jest taki, że wiza musi być nadal w stanie nienaruszonym. Czyli jeśli urzędnik podczas wymiany paszportu będzie chciał przedziurkować Wasz paszport, przypomnijcie mu żeby czasem nie dziurkował strony z wizą! * To tyle na dziś. W tym poście poruszyłam mity o wizie, z którym spotkałam się czytając Wasze maile oraz zaglądając do Google Analitics. Znacie jeszcze jakieś wizowe mity, które czas obalić? 😉 A może sami macie jakieś pytania związane ze staraniem się o wizę turystyczną? Czekam na Wasze komentarze! Mówi się, że gentlemani o pieniądzach nie rozmawiają. Cóż. Dzisiaj złamię ten stereotyp i napiszę Wam co nieco o dolarach, a właściwie, o tym, ile pieniędzy potrzeba na podróż do USA. Stany Zjednoczone dla wielu Polaków wydają się być niedostępne, właśnie przez duże koszty podróży. Okazuje się jednak, że poza drogimi biletami lotniczych, których niestety nie przeskoczymy, wiele rzeczy kosztuje tam tyle samo, albo wręcz mniej niż w Europie. Zobaczcie ile co kosztuje. „Ile kosztuje podróż do USA?”, „Ile powinnam mieć pieniędzy żeby podróżować po Stanów Zjednoczonych” – od naszej wyprawy do zachodnich stanów USA dostaliśmy od was dziesiątki maili z takimi pytaniami. Równie często pytacie o jedzenie dla dzieci w Stanach oraz o wynajęcie auta. Pomyślałem zatem, że w końcu czas się tym podzielić na szerszym forum. Wiadomo, że koszt wyprawy w dużej mierze zależy od planów i standardu, w jakim lubicie podróżować. Ten kto będzie spał pod namiotem i jadł jedzenie z puszki z pewnością wyda o wiele mniej niż ktoś kto, tak jak my, woli czysty pokój z łazienką i obiadu w restauracji. Natomiast przy wersji lux – sky is the limit! Czytaliście już nasze wcześniejsze poradniki? > > Spis treściPoniżej 10 odpowiedzi o koszty, które mogą was Ile kosztuje podróż do USA – WIZA DLA PODRÓŻY POWYŻEJ 90 DNI1b. Ruch bezwizowy dla obywateli Polski – PODRÓŻ DO 90 DNI1c. Wiza do Kanady – ruch bezwizowy dla Polaków (wniosek eTA)2. Ile kosztuje podróż do USA – LOT3. Ile kosztuje podróż do USA – NOCLEGI4. Ile kosztuje podróż do USA – WYNAJĘCIE AUTAWYNAJĘCIE FOTELIKAZAKUP MAPUBEZPIECZENIE AC5. Ile kosztuje podróż do USA – KOSZT JAZDY AUTEM6. Ile kosztuje podróż do USA – JEDZENIE7. Ile kosztuje podróż do USA – ZWIEDZANIE PARKÓW NARODOWYCH8. Ile kosztuje podróż do USA – UBEZPIECZENIE9. Ile kosztuje podróż do USA – JEDZENIE I PIELUCHY DLA NIEMOWLĄT10. Ile kosztuje podróż do USA? Poniżej 10 odpowiedzi o koszty, które mogą was zainteresować. WIZA LOT NOCLEGI WYNAJĘCIE AUTA KOSZT JAZDY AUTEM JEDZENIE ZWIEDZANIE PARKÓW NARODOWYCH UBEZPIECZENIE JEDZENIE I PIELUCHY DLA NIEMOWLAT CAŁKOWITY KOSZT NASZEJ WYPRAWY DO PARKÓW NARODOWYCH 1a. Ile kosztuje podróż do USA – WIZA DLA PODRÓŻY POWYŻEJ 90 DNI Szerzej pisaliśmy na ten temat tutaj. Wizę najlepiej zacząć załatwiać na minimum 3 miesiące wcześniej, bez wizy nie warto kupować biletu, a cena lotu z dnia na dzień może być wysoka. Wiza sama w sobie jest bezpłatna, a płacimy za złożenie i rozpatrzenie wniosku, niezależnie od powodzenia. Tak więc, musicie liczyć się z kosztem niezależnie od tego czy dostaniecie wizę, czy też nie. Koszt złożenia i rozpatrzenia wniosku – 160 USD 1b. Ruch bezwizowy dla obywateli Polski – PODRÓŻ DO 90 DNI EDIT: Od 2020 roku wizy do USA dla Obywateli Polski mają zostać zniesione dla podróży turystycznych i biznesowych trwających do 90 dni. Po przystąpieniu do Visa Waiver Program, czyli programu ruchu bezwizowego, także nasi obywatele nieposiadający wizy będą mogli wybrać się do USA. W skrócie: Należy zarejestrować swoją podroż w systemie ESTA (Electronic System for Travel Authorization) i uścić opłatę 14 USD za każdą złożoną aplikację. 1c. Wiza do Kanady – ruch bezwizowy dla Polaków (wniosek eTA) Tytuł nieco mylny, ale niestety nietrudno tu o błąd. Od dłuższego czasu Polska uczestniczy w ruchu bezwizowym z Kanadą, jednak nie wszyscy odnotowali pewną zmianę Od 2016 roku Polacy muszą zarejestrować swój przylot do Kanady poprzez system eTA. Coś na wzór amerykańskiej ESTA. Wniosek kosztuje 7 dolarów kanadyjskich i jest niezbędny w przypadku podróży drogą lotniczą, nawet dla lotu tranzytowego. Polacy chcący przekroczyć granicę z Kanadą drogą lądową lub morską, nie muszą rejestrować się w eTA. 2. Ile kosztuje podróż do USA – LOT Lot to zdecydowanie jeden z największych kosztów podróży do USA. My lecieliśmy dreamlinerem na nowej trasie LOT Warszawa – Los Angeles. Same bilety mieliśmy prawie za darmo dzięki milom Miles and More, a standardowa cena biletów w klasie ekonomicznej, to zazwyczaj ok. 2800 zł za osobę (cena za lot Wrocław – Warszawa – Los Angeles – Warszawa – Wrocław). > Jeśli możecie dopasować się z terminem lotów do tańszych biletów, to zdarzają się promocje na loty do USA i bilet można kupić poniżej 2000 zł. Za lot do Chicago, płaciliśmy np. ok. 1700 zł za osobę. Lufthansa do Nowego Jorku lub Chicago kosztowała nas zazwyczaj ok. 2200-2600 zł. Czasem pojawiają się ogłoszenia „USA za mniej niż tysiąc złotych”, są to zazwyczaj loty z Norwegii lub Irlandii, a tam też trzeba się jakoś dostać. Oczywiście, możesz lecieć też dużo drożej. Lecąc do Los Angeles spotkaliśmy 5-osobową rodzinę, która do Stanów leciała biznes klasą, co kosztowało ich spokojnie 40-70 tys. zł! Koszt biletu lotniczego 2000 – 2500 złotych jeśli lecimy np. do Chicago, tysiąc złotych więcej do Miami, czy Los Angeles / osobę dorosłą > 3. Ile kosztuje podróż do USA – NOCLEGI O tyle, ile dwa poprzednie koszty są raczej stałe, to w przypadku noclegów mogą Cię one kosztować 0 złotych, jeśli śpisz w samochodzie lub w namiocie na dziko, albo nawet kilkaset tysięcy dolarów. Z tej pierwszej opcji skorzystaliśmy :), zarówno będąc w Stanach sami, jak i z dzieckiem, z tej drugiej, JESZCZE nie :D. W tym artykule przeczytasz o tym, jak my szukamy noclegów. Jeśli do rezerwacji noclegów użyjesz wyszukiwarki na naszym bocznym pasku, w pewien sposób nam podziękujesz, bo booking podzieli się z nami swoją prowizją:)), z kolei klikając tutaj dostaniesz dodatkowy bonus w postaci 50zł. Naszym zdaniem taki deal się opłaca! Wracając jednak do noclegów w samych Stanach. My założyliśmy sobie 100 USD za noc i mimo, że ceny oscylowały między 59 USD a 160 USD, to średnio wyszło nam nieco poniżej 100 USD. W większości przypadków hotele były w dobrym, turystycznym standardzie, czyste i bezpieczne dla rodziny z dzieckiem. W hotelach zazwyczaj wliczone jest śniadanie i termosy z kawą na wynos w hotelowym lobby. I śniadania i kawa zostawiają często wiele do życzenia, ale coś ciepłego na ząb i kofeina to zawsze plus :). A tu lista hoteli, w których spaliśmy. Możesz też skorzystać z serwisu airbnb, gdzie wyszukujemy pokoje lub apartamenty od miejscowych. Jeśli nie masz jeszcze konta na tym serwisie, po kliknięciu w ten link, założeniu konta i zarezerwowaniu pierwszego pobytu za minimum 210 złotych dostaniesz 100 zł zniżki od portalu! No powiedz, że się nie opłaca? :) Koszt noclegu w USA 0 – tysiące dolarów. Koszt noclegu w hotelu w standardzie turystycznym (3*) 100 USD dziennie za pokój. 4. Ile kosztuje podróż do USA – WYNAJĘCIE AUTA Wypożyczenie samochodu w Stanach Zjednoczonych wraz z fotelikiem samochodowym kosztowało nas ok. 140 zł/dzień. Chcąc być dokładnym to samo auto kosztowało ok. 35 USD/dzień + 90 USD za fotelik (chociaż my dzięki zniżce płaciliśmy 60 USD). Najtaniej wychodzi rezerwacja auta przez Internet w wyprzedzeniem, przy płatności w PLN z góry! Może to być 200-300 USD taniej dla miesięcznego wynajmu auta Full Size na polskiej wersji strony Hertz. To koszt wynajęcia hybrydowego Forda Fusion (Mondeo). Jest to auto typu Full Size z dość pojemnym bagażnikiem, do którego spokojnie wrzuciliśmy 3 walizki, wózek i plecak. My korzystamy z wypożyczalni Hertz, mamy tam status President’s Circle, dzięki czemu mamy nieco lepsze warunki (niższa cena ubezpieczenia, fotelika, czy GPS). Na pewno nie jest to najtańsza wypożyczalnia, ale jest jedną z największych (jeśli nie największą) i mamy do niej duże zaufanie. Auta zawsze są w zadbane, prawie nowe, a fotelik dziecięcy świeży i dezynfekowany (mamy doświadczenie z innymi wypożyczalniami i niestety nie zawsze tak jest, a maluch jednak ma bezpośredni kontakt z fotelikiem (rączkami, a czasem i ustami). WYNAJĘCIE FOTELIKA Jeśli nie bierzecie fotelika z Polski (my woleliśmy wziąć wózek), polecamy wypożyczyć fotelik w wypożyczalni. Przeczytaliśmy wiele opinii o bajecznie tanich fotelikach w amerykańskich supermarketach, ale MY nie widzieliśmy takich ofert. Fotelik w supermarkecie kosztował zawsze więcej niż w wypożyczalni (przynajmniej my tak trafialiśmy). Ponadto, szkoda nam było czasu na niebezpieczną dla dziecka jazdę bez fotelika od marketu do marketu, żeby znaleźć tani fotelik. ZAKUP MAP Jeżdżąc po USA korzystaliśmy z darmowych, offlineowych map na telefon Here We Go. Nigdy nas nie zawiodły, a zaoszczędziły sporo „zielonych”, bo GPS w wypożyczalni może kosztować nawet 300 USD. Polecamy tą opcję. UBEZPIECZENIE AC Wypożyczając auto warto pomyśleć też o ubezpieczeniu Auto Casco na wypadek wypadku lub kradzieży. Uwaga: my w pakiecie mamy zawsze wliczone pełne ubezpieczenie, więc nie bierzemy tych kosztów pod uwagę. Czasami pełne ubezpieczenie (pełna ochrona AC od wypadków, kradzieży i ochrona szyb) może kosztować prawie drugie tyle, co wynajem auta, dlatego warto potwierdzić koszt dodatkowego ubezpieczenia przed wynajmem. W podstawowej cenie najmu (dla zwykłego wynajmującego) wliczone jest podstawowe ubezpieczenie (OC na auto, czyli za szkody wyrządzone na samochodzie w ramach standardowych zapisów w regulaminie). W tym przypadku decyzję podejmujcie zgodnie z Waszym odczuciem. Możecie po prostu zrezygnować z dodatkowych kosztów, do niczego Was nie namawiamy. Na podstawie naszych doświadczeń z przejechanych kilkunastu tysięcy kilometrów po wschodnich i zachodnich stanach USA uważamy, że Amerykanie jeżdżą dość bezpiecznie. Samo auto też było zawsze bezpieczne (parkowanie). Nie mniej jednak, w kilku miejscach Kalifornii znajdziecie ostrzeżenia o złodziejach i wybijanych szybach np. w San Francisco. Koszt wypożyczenia samochodu: ok. 40 USD/ dzień Koszt wypożyczenia fotelika dla dziecka: ok. 90 USD za cały okres Koszt wypożyczenia GPS w wypożyczalni: ok. 250-300 USD za cały okres 5. Ile kosztuje podróż do USA – KOSZT JAZDY AUTEM Paliwo w USA jest stosunkowo tanie, ale ceny w różnych stanach mogą się znacznie od siebie różnić. Czasami tankowaliśmy ok. 2,4 USD/galon, czasami cena przekraczała 4 USD/galon. Kalifornia ma chyba najdroższe paliwo (ponad 3 USD/galon), a ceny paliw na stacjach w parkach narodowych są już całkowicie horrendalne (w stosunku do „zwykłych” stacji). Przejazd naszym hybrydowym Fordem (silnik po miastach był praktycznie za darmo, za to na trasie palił jak smok, co kosztowało nas średnio 25 zł/100km Często płatne są przejazdy przez duże mosty (np. wjazd na Manhattan, czy do San Francisco). W niektórych stanach płatne są też autostrady. Płatna może być cała trasa, albo tylko jeden wydzielony pas, dla tych którzy chcą uniknąć korków, jak np. LA, gdzie korki są olbrzymie. Kosztować może również parkowanie. Koszty te są jednak na tyle małe, że nie warto się nimi przejmować. Bezpiecznie jest założyć 9 USD/100km dla auta Full Size. Powinno wyjść mniej, ale jeśli pokusicie się na SUVa, albo pick-upa, to koszt przejazdu zapewne się zwiększy. Nasza największa zabawka – Chevrolet Suburban, którego wynajęliśmy w Miami – spalał „jedynie” 30 l na setkę. Koszt paliwa w USA – 9 USD/ 100 km 6. Ile kosztuje podróż do USA – JEDZENIE Wszystko zależy o tego, co i gdzie chcesz jeść. Śniadania często są wliczone w cenę hotelu (ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia). W IHOP, czy Denny’s śniadanie kosztuje ok. 10-15 USD/osobę. Podobnie z burgerem w Denny’s. McDonalds, Burger King, Checkers – tu możesz zjeść taniej, ale… spróbujcie i oceńcie sami, nam nie smakuje. Z tych tańszych daje radę Taco Bell, ale zdecydowanie lepiej zjeść w „dinners” sieciowym, lub nie, ale z lepszej jakości jedzeniem. Czasami jedliśmy steki i burgery w przydrożnych barach lub lepszych sieciówkach, czasami jedliśmy coś zdrowszego, albo robiliśmy jedzenie sami (głównie kolacje, jedliśmy wtedy z Sarą kaszę :D). W San Francisco kanapka z krabem w przystani Fisherman’s Wharf kosztuje ponad 20 USD a w kultowej knajpie Road Kill Cafe & Saloon na Route 66 w Arizonie wydaliśmy ok. 50USD na kolację dla 2 osób. Koszt jedzenia w USA: 15-30 USD / osobę dziennie. 7. Ile kosztuje podróż do USA – ZWIEDZANIE PARKÓW NARODOWYCH Wstęp do Parków Narodowych w USA jest płatny, dzięki czemu możecie liczyć na naprawdę dobrą infrastrukturę. America the Beautiful Pass (klik) – to karta umożliwiająca wjazd 1 auta (właściciel karty + 3 dorosłych pasażerów w aucie; dzieci do 16 rż wchodzą za darmoo, pozostali pasażerowie płatni od osoby w kasie przy wjeździe) do wszystkich Parków Narodowych (niektóre parki stanowe też ją honorują, ale rzadko) przez 1 pełny rok od daty zakupu. Z Polski karty nie można kupić przez Internet, ale dostaniecie ją bez problemu przed każdym wjazdem do Parku Narodowego (Visitor’s Center, albo budka strażnika przy wjeździe). Po prostu powiedzcie, że chcecie kupić roczną kartę (annual pass). Więcej o Parkach Narodowych (także naszą trasę) znajdziecie na blogu, ale jeśli interesuje Was tematyka Parków Narodowych to polecamy Wam zaopatrzyć się w świetną książkę „USA’s National Parks” Lonely Planet dostępną w księgarni podróżniczej Art Travel. Koszt rocznej karty – 80 USD Koszt pojedynczego wjazdu do parku – 10-25 USD 8. Ile kosztuje podróż do USA – UBEZPIECZENIE Ceny leczenia w Stanach mogą być bardzo wysokie. Oczywiście najlepiej unikać i szeroko omijać wszelkich lekarzy i szpitali, ale niestety wszystko może się zdarzyć. Dlatego koniecznie pomyślcie o ubezpieczeniu, najlepiej o jak najwyższej wartości. Koszt ubezpieczenia na 500 tys. zł koszty leczenia, 1 mln złotych OC – 220 zł/ osobę / 3 tygodnie 9. Ile kosztuje podróż do USA – JEDZENIE I PIELUCHY DLA NIEMOWLĄT Zostawiamy to na koniec, bo nie każdego to dotyczy :), ale wielu z Was o to pyta. Ceny jedzenia dla niemowlaków są zbliżone do polskich. Dostać na miejscu możesz wszystko, ale nie wszędzie. Problemem zachodniego Wybrzeża i Parków jest to, że podróżuje się głównie przez bezdroża i małe miasteczka. Ciężko znaleźć duży market nie zbaczając zbytnio z trasy. W Walmart, czy Walgreens dostaniesz wszystko, pieluchy znajdziesz też w jakichś mniejszych marketach, ale jedzenie już nie jest tak łatwo dostępne poza dużymi sklepami. Wybór jest ogromny (łącznie z dziwnymi dla nas smakami i połączeniami warzyw i owoców, co nie przypadło do gustu naszej córce:)). Gdy szukaliśmy musu owocowego (0,89 – 1,8 USD), żeby zrobić zapas, to staliśmy przed całym regałem tubek przez dobre 10 min, zastanawiając się jaki smak spodoba się Sarze. Obiadków też jest sporo (ok. 1,4-1,5 USD). Mleka nie używamy (Magda ciągle dokarmia piersią i to nam mocno pomagało), więc cen nie potrafimy porównać (600-900 g 30-40 USD). Pieluchy (najpopularniejsza są chyba Huggies) są ok. 2 razy droższe niż w Polsce (no name od 15 USD za ok. 100szt do „firmowych” 25 USD za 70 szt rozmiaru”4″). Jeśli chodzi o jedzenie dla Sary to my wzięliśmy zapasy z Polski. Mieliśmy trochę słoiczków, musów z owocami oraz kaszy, którą robiliśmy w hotelu na kolację. 10. Ile kosztuje podróż do USA? Tak jak pisałem na początku to zależy. Od twoich oczekiwań:) Podczas naszej 3 tygodniowej wyprawy wydaliśmy w sumie ok. 16 tyś zł (pamiętajcie, że nasze bilety kosztowały dużo mniej niż normalnie). Nie byliśmy rozrzutni, powiem wręcz, że staraliśmy się żyć oszczędnie :). Jasne, można taniej (szczególnie koszty noclegu, zakupów, czy jedzenia), ale na to samo można też wydać dużo więcej. Na co? PLN zakupy przed + ubezpieczenie 600 444 zakupy w USA ( prezenty i bieżące potrzeby) 3560 nocleg 5100 transport i stacje paliw (przejechalismy ponad 5 tys. km) 800,35 wypożyczenie auta 2546,23 lot 919 jedzenie 2205 Suma 16 174,58 Masz więcej pytań? Pytaj śmiało! A może chcesz się z nami podzielić swoimi doświadczeniami z kosztem podróży po USA? Chętnie je poznamy – koniecznie zostaw nam komentarz! > << Zobacz listę hoteli, w których spaliśmy (klik) << Czekasz w kolejce do ambasady amerykańskiej. Podekscytowanie na myśl o podróży miesza się z lekkim stresem. Wizyta w ambasadzie nie należy do przyjemnych a poddenerwowanie niemal wszystkich oczekujących udziela się także i Tobie. W końcu podchodzisz do okienka, odpowiadasz na zadawane pytania, konsul słucha i sporządza notatki. W końcu mówi, że przykro mu i oddaje Ci paszport. Czujesz ogromny żal i rozgoryczenie. Odmowa wizy – czy to “koniec świata”? Koniec marzeń o wylocie za ocean? Czy może jeszcze nie wszystko stracone? Czy można jeszcze dostać wizę, jeśli raz nam jej odmówiono? * Każdy kto stara się o wizę do Stanów, musi liczyć się z ewentualną odmową. Procent odmów nie jest wysoki (za rok fiskalny 2016 uzyskał on rekordowo niski wynik: 5,37% dla wiz turystycznych), ale jednak co roku część ludzi wychodzi z ambasady z kwitkiem i paszportem w ręce. Rozczarowana, czasem nawet upokorzona niedyskretnymi pytaniami konsula. Ja też byłam kiedyś w tej sytuacji i z ambasady wyszłam zalana łzami. Dlatego w dzisiejszym poście postanowiłam rozprawić się z odmową wizy do USA. Jeśli ten temat Was interesuje to zapraszam do czytania! Powody odmowy wizy Odmowa wizy nie może nastąpić bez przyczyny. Konsul musi uzasadnić swoją odmowną decyzję, podając określony powód nieprzyznania wizy. Takim powodem może być na przykład wcześniejsze przedłużenie pobytu w USA albo inne naruszenie prawa imigracyjnego. Jednak znakomitej większości przypadków odmowa wizy argumentowana jest enigmatycznie brzmiącym paragrafem 214(b). Oznacza on nic innego, jak brak odpowiednio silnych więzi z krajem. W oczach urzędnika konsularnego, brak tego, co nas w Polsce “trzyma” stwarza potencjalne ryzyko nielegalnego pozostania w USA po upływie ważności wizy. O co chodzi z tymi “brakiem więzi”?! Formularz, który trzeba wypełnić przed umówieniem się na spotkanie w ambasadzie zawiera mnóstwo szczegółowych pytań. Dodatkowo, możemy zostać poproszeni o przyniesienie na rozmowę zaświadczenia z zakładu pracy dotyczącego zatrudnienia oraz zarobków, umowy najmu mieszkania, aktu własności domu itp. Dlaczego? No właśnie dlatego, że konsul zanim wyda decyzję o wydaniu wizy, chce sprawdzić, jak stabilne jest nasze życie w Polsce. Raczej mniej prawdopodobne, że osoba, która posiada własną firmę, spłaca kredyt na dom i ma rodzinę w kraju, rzuci to wszystko i zostanie nielegalnie w Stanach. A z kolei bezrobotny singiel, świeżo po studiach, mieszkający z rodzicami? Zastanówcie się czy nie nabralibyście jakichkolwiek podejrzeń do tej drugiej osoby w kwestii powodu jej wyjazdu? Czy muszę przyznawać się ile zarabiam? Jeśli planujecie wyjazd na wakacje, to niech nie zdziwią Was pytania o zarobki i oszczędności. Nie ukrywajmy, że wyjazd do Stanów to nie tydzień nad pobliskim jeziorem. Choćby i zaplanować wersję najbardziej budżetową to przy wyjeździe na wizie turystycznej trzeba dysponować jakąś gotówką. Osoba, która deklaruje w rozmowie z konsulem, że planuje spędzić tydzień w Nowym Jorku, tydzień w Los Angeles i jeszcze potem tydzień na florydzkiej plaży, a zarabia najniższą krajową jest od razu podejrzana. Jeśli ktoś deklaruje, że chce wynająć samochód i zorganizować sobie American Trip, a nie posiada karty kredytowej to również jest podejrzany – bo znakomita większość wypożyczalni tej karty wymaga. Jeśli konsul wykryje, że Wasze wakacyjne plany nijak mają się do Waszych możliwości finansowych to niestety odmowa wizy jest prawie pewna. Czy odmowa wizy jest nieodwołalna? Teoretycznie nie. Jeśli uważasz, że odmówiono Ci wizy tylko ze względu na “widzimisię” konsulta, możesz się odwołać od decyzji konsula. Czasem skuteczny może okazać się się przekonywujący list ze strony obywatela, jeszcze raz wyjaśniający powód wyjazdu i deklarujący zdecydowany brak chęci emigracji za ocean. Można też spróbować pokazać dodatkowe dowody, które potwierdzą jego stabilizację w Polsce. Dotyczy to szczególnie osób, które nie były przygotowane na konieczność pokazywania takich dokumentów w ambasadzie za pierwszym razem. Zanim jednak podejmiesz taki krok, warto realistycznie przeanalizować swoją sytuację i ocenić swoje więzi. Jeśli faktycznie coś może budzić podejrzenia konsula, to lepiej odpuścić. Czy warto starać się o wizę po wcześniejszej odmowie? Panuje przekonanie, że jeśli raz komuś odmówiono wizy to jest już odpowiednio “odnotowany” w ambasadzie i kolejne podejścia również skończą się fiaskiem. Niekoniecznie musi tak być. Jeśli starasz się o wizę tej samej kategorii (szczególnie turystyczną), warto spróbować za jakiś czas, szczególnie jeśli przez ten okres nastąpiły istotne zmiany w Twoim życiu. Mam tu na myśli zmianę pracy na lepiej płatną, podpisanie kredytu na zakup mieszkania albo założenie rodziny. Mimo, że wcześniej istniały podejrzenia, że wyjazd na turystycznej zakończy się nielegalną emigracją, teraz Twoja sytuacja może przedstawiać się zupełnie inaczej. I wtedy uzyskanie pozwolenia na wakacje w Ameryce nie powinno być problemem. Możesz także starać się o wizę innej kategorii, niż ta, w której spotykałeś się z odmową konsula. Osoba, która kiedyś została odrzucona na turystycznej (z powodu braku środków na wyjazd), może przecież za parę lat wziąć udział w programie Work and Travel (gdzie nikt nie będzie oczekiwał wysokich zarobków). A osoba, której kiedyś odmówiono wizy studenckiej (bo nie pokazała wystarczająco silnego związku z krajem), może za jakiś czas postarać się o wizę turystyczną (zwłaszcza, jeśli ma ku temu możliwości finansowe). Moja historia wizowa Moja historia związana z wizami jest nieco inna, bo nigdy nie starałam się o wizę turystyczną. Mimo to chcę się nią podzielić, by pokazać, że odmowa wizy nie musi oznaczać końca marzeń o Stanach. Jak wiecie, do Stanów wyjechałam na wizie J-1, z zamiarem pozostania tu przez rok. Pracowałam jako au pair i mieszkałam u host rodziny. Gdy hości zaproponowali mi przedłużenie pracy z ich dziećmi, zdecydowałam się pozostać u nich jeszcze przez sześć miesiecy. W czasie mojego dodatkowego pół roku w USA zadecydowaliśmy z Brianem, że chcemy być razem również po zakończeniu mojego programu au pair. Omówiliśmy naszą sytuację z prawnikiem i, nie chcąc niczego przyspieszać, postanowiliśmy postarać się dla mnie o wizę studencką. Niestety prawniczka, która poleciła nam wtedy takie rozwiązanie pojęcie o prawie imigracyjnym, miała porównywalne do naszego czyli zerowe. Po zakończeniu programu na wizie J-1 przyleciałam do Polski i po kilku tygodniach ponownie zawitałam do ambasady. Mimo, że skompletowaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty i amerykańska szkoła tylko czekała, aż podejmę naukę – to wizy mi odmówili. Z perspektywy czasu, wiem.. że mieli rację. Owszem, odmowa wizy sprawiła, że bardzo się załamałam, a wiele z naszych planów wzięło w łeb, ale.. starania się o tamtą wizę, zaraz po przylocie z USA było czystą głupotą. Na odległość było widać, że moje więzi z krajem były znikome, a do USA nie chciałam wyjechać tylko ze względu na edukację 😉 Choć wtedy byłam oburzona decyzją konsula, to nie starałam się odwoływać od tej decyzji. Nie umówiłam się też na kolejne spotkanie w ambasadzie po miesiącu. Za radą nowej pani prawnik odczekaliśmy trochę czasu. Brian podjął decyzję o przylocie do Warszawy (więcej na ten temat tutaj). Wspólne życie w warszawskim mieszkaniu nie musiało być takie złe, bo po jakimś czasie mój ówczesny chłopak padł na jedno kolano 😉 A skoro byliśmy już narzeczeństwem to kolejna wiza, o którą zaczęłam się starać była już wizą narzeczeńską. I choć stres jaki temu wszystkiemu towarzyszył był niewyobrażalny (więcej tu i tu) to tym razem pani konsul nie miała żadnych wątpliwości co do naszych intencji. * Staranie się o wizę jest przyjemnością porównywalną z wizytą u dentysty. Formalności, wypełnianie formularzy, niezręczne pytania – nie znam chyba nikogo, kto wizytę w ambasadzie wspomina entuzjastycznie. Pół biedy, jak wiza zostanie przyznana – wtedy szybko niemiłe wspomnienia zacierają się pod wpływem ekscytacji na myśl o zbliżającym się wyjeździe. Odmowa wizy natomiast zawsze powoduje ogromne rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości. Zanim jednak zaczniesz się pomstować na złośliwość konsula, przeanalizuj, co mogło wzbudzić jego podejrzenia. Czasem jakaś zmiana jest konieczna, by spełnić marzenie o zwiedzenie Ameryki. Jeśli uda Ci się jej dokonać – spróbuj aplikować po raz kolejny. I nie rezygnuj tylko dlatego, że kiedyś spotkałaś/eś się z odmową wizy. To jeszcze nie koniec świata! 2 Chciałbym wyemigrować do USA. Jakie są legalne sposoby na osiągnięcie tego celu? Czy zatrudnienie się w jakiejś amerykańskiej firmie w Polsce może być pomocne? Jeśli tak, to znacie jakieś firmy godne polecenia? Trochę o mnie: Jestem programistą regularem w .NET i w technologach webowych. Obywatelstwo mam tylko polskie. Nic nie trzyma mnie w mieście ani w kraju, w którym mieszkam. Czy wyjazd do innego kraju i zdobycie w nim obywatelstwa może ułatwić wyjazd do USA? Zastanawiałem się nad Kanadą. Wyznaczam sobie cele, określam ostateczny termin i rozpisuję plan, a potem realizuję go krok po kroku. W ciągu najbliższych pięciu lat chciałbym już zamieszkać w USA. Czy to jest realny termin? 1 Istnieje kilka sposob na emigracje do USA: malzenstwo z obywatelem transfer miedzy oddzialami firmy amerykanskiej na wizie L1 loteria o zielona karte (organizowana co roku w pazdzierniku/listopadzie) zasponsorowanie wizy H1B przez pracodawce Najbardziej realny sposob to zrekrutowanie sie do dowolnego europejskeigo oddzialu amerykanskiej korporacji w Europie, ktora po przepracowanym roku bedzie mogla Cie przeniesc do oddzialu w swojej ojczyznie. Trudniej jest byc zasponsorowanym, gdyz oznacza to spore koszty dla potencjalnej firmy, ale nie daje to gwarancji wylosowania wizy H1B (szansa ok. 30%), dlatego sa w stanie to lyknac jedynie duze korporacje, z drobnymi wyjatkami. Szansa na wygranie loterii o zielona karte jest niestety mala (ok. 1:128). 2 Zdaje się wystarczy że będziesz bardzo dobrym programistą i dostaniesz pracę w jakiejś amerykańskiej firmie która jak oni to śmiesznie nazywają "sponsoruje wizę" Może już jesteś. Aplikauj. W najgorszym wypadku zapłacą ci za bilet na rozmowę o pracę i trochę pozwiedzasz. 1 Najprościej chyba po prostu aplikować o pracę w firmie w USA. Dostajesz wtedy wizę pracowniczą H1B i możesz jechać. Poznałem osoby, które przeniosły się z Polski do USA na takiej właśnie zasadzie i pracują w wielkich korpo typu Google, MS. Możesz też próbować się przenieść pracując w korpo w Polsce, gdy takie korpo ma oddział w USA. Czasem jest to możliwe, a czasem nie. Zależy od sytuacji. W takim przypadku musisz trochę popracować w Polsce (np. rok), wybadać sytuację, itd. i potem kombinować. 2 Rekrutujesz się do firmy typu Google czy Amazon do USA/Kanady Oni wszystko załatwiają. Profit! 0 W ostatnich latach szansa na H1B jest bardzo mała. Najpewniej i chyba najszybciej jest przez L1: musisz przepracować w oddziale firmy w Europie przez rok, a później tylko prosisz o przeniesienie. 1 ja obecnie siedzę na L1, za rok mam szansę na dostanie zielonej karty i wtedy już nie jestem związany z żadną firmą realny termin na zamieszkanie w stanach o ile jesteś dobry i masz co najmniej inżyniera i 3 lata w zawodzie lub magistra to 1 rok szansa wygrania na loterii z tego co obliczałem w polsce to obecnie około 1,5%, jeśli masz żonę to masz podwójną szansę bo wystarczy że jedno z was zostanie wylosowane ogólnie ja tu jestem bo takie miałem kiedyś marzenie, teraz czuję się spełniony i myślę że za parę lat wrócę jak pozwiedzam co chciałem nie polecam jeśli ktoś chce tu przylecieć ze względów zarobkowych, ogólnie kraj ma swoje plusy ale sprawia też wrażenie mniej cywilizowanego niż jakikolwiek europejski kraj wliczając Polskę, są lepsze i łatwiejsze miejsca do emigracji 0 Oczekiwanie na zieloną kartę różni się w zależności od firmy. W niektórych podobno trzeba przepracować nawet dwa lata, u mnie można składać papiery pierwszego dnia po przylocie. Później proces trwa 1-2 lata w zależności od sprawności firmy prawniczej i obłożenia urzędu. Niestety muszę częściowo potwierdzić negatywną opinię: ten kraj jest w rozwoju "z perspektywy szarego obywatela" 10 lat za Polską. A zarobki różnią się między stanami, w dolinie krzemowej na wyższych stanowiskach jest dość dobrze (ale za to ceny domów są z kosmosu). Liczba odpowiedzi na stronę 1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1 Wiele osób marzy o wyjeździe do USA. Dostajemy bardzo dużo maili od takich osób, często z pytaniem “co zrobić, żeby zamieszkać na stałe w USA?” (oczywiście legalnie). Niestety nie jest to takie proste. :( Żeby wyjechać do Stanów Zjednoczonych nie można po prostu kupić biletu i udać się na lotnisko. Należy posiadać wizę. Nieważne czy się podróżuje turystycznie czy biznesowo, czy chce się wyjechać na stałe, czy tylko na jakiś czas. Wizy dzielą się na dwie kategorie: wizy nieimigracyjne i imigracyjne. Wizy nieimigracyjne przeznaczone są dla osób, które chcą wjechać na teren USA tylko na jakiś czas w celach: turystycznych, biznesowych, medycznych, pracowniczych lub edukacyjnych. Listę wiz nieimigracyjnych znajdziecie na stronie Wizy imigracyjne to wizy, dzięki którym można legalnie mieszkać i pracować w USA. Większość osób, które dostaje taką wizę, po przylocie do USA otrzymuje zieloną kartę. Niestety podczas gdy zdobycie wizy nieimigracyjnej, np. turystycznej nie jest skomplikowane i nie wymaga dużych nakładów finansowych, zdobycie zielonej karty często graniczy z cudem. :( Najprostszą metodą jest wylosowanie jej w loterii wizowej, o której już nieraz pisaliśmy. Niestety prawdopodobieństwo jej wylosowania nie jest wcale wysokie. Inną metodą jest sponsorowanie rodzinne, np. przez mamę czy babcię mieszkającą w USA, jednak wiemy z opowieści, że często w takich przypadkach na zieloną kartę trzeba czekać nawet ponad 10 lat. :( Są oczywiście jeszcze inne metody, jednak bardziej skomplikowane. Jedną z nich jest zainwestowanie pół miliona dolarów w biznes w USA. :) Niestety mało kogo stać na taką inwestycję. Można jeszcze poradzić się prawnika imigracyjnego, który często znajduje różne rozwiązania na otrzymanie wizy, jednak jest to często bardzo droga usługa i należy zgromadzić dużo różnych dokumentów. Warto jednak zawsze próbować i pytać. :) Jeśli chcecie bardziej zgłębić temat wiz, zachęcamy do odwiedzenia poniższych stron: 1) Ambasada i Konsulat USA w Polsce 2) Biuro Spraw Konsularnych Departamentu USA

jak wyjechać do usa 2017